Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
PODSTAWOWE
Imię i nazwisko: Janet Merrill
Wiek: 35 lat
Urodziny: 22 listopada
Pochodzenie: Australia
Zawód: śpiewaczka, obecnie pracuje na statku, będąc główną gwiazdą; na lądzie występuje w operach i teatrach tych wyższej klasy.
Na statku: pasażer 2 klasy
WYGLĄD
Piękna, seksowna, pociągająca w każdym tego słowa znaczeniu, o bystrych oczach i młodzieńczym uroku. Umyślnie maluje się zawsze nieco lżej, by odmłodzić się i iść wraz z nową modą. Zawsze wygląda olśniewająco, nieważne czy na scenie, czy zaraz po przebudzeniu. Stosunkowo przeciętnego wzrostu 160 cm.
CHARAKTER
"Ma cudowny charakter, ale ma wady. Podstawowa jest oczywista, musi być zawsze w centrum uwagi, a jej kochanek musi ją adorować w dosłownie każdej sekundzie. Umie sobie owinąć faceta wokół palca, ale nie robi z niego pantofla"
~ Vincent Pearce
Jest niezwykle charakterna, oraz obezwładniająca. Mężczyźni sami nie wiedzą kiedy zaczyna na nich działać jej urok, jednak poddają się mu bez przeszkód. Janet tak działa na wszystkich, na niektórych bardziej, a niektórych mniej. Nie boi się nowych znajomych, nie wstydzi się swojego bogatego życia prywatnego, mało stałego i jakże pięknego. Można by ją nazwać nieustraszoną, kobietą nienależącą do swoich czasów. Jej talent zapamiętają na wiele lat, tak samo jak jej osobę szczerą oraz szczodrą.
RODZINA
Nie zna. Razem z Kally Pearce (matką Vincenta) wychowały się jak siostry w jednym sierocińcu. Zawsze się wspierały, były jak przedłużenie własnych rąk, czy słów. Razem nie mają się o co martwić.
KILKA SŁÓW O JEGO ŻYCIU
Kiedy miała 22 lata wyszła za mąż, za swojego nauczyciela śpiewu, wdowca, 10 lat od niej starszego. Perry był dla niej dobry, jak spokojna przystań po ciężkich sztormach; zapewniał jej szczęście, spokój i dzięki niemu trafiała ze swoim repertuarem na coraz to poważniejsze sceny i występy. Perry był jednak bardzo spragniony dziecka, jego poprzednie małżeństwo zakończyło się bezdzietnie i teraz, z młodszą kobietą chciał stworzyć rodzinę, piękną rodzinę. Janet, choć też pragnęła stworzyć rodzinę, jednak nie była na tym punkcie tak oszalała jak Perry. Mimo wszystko, ugięła się pod jego namowami i zaczęli starać się o potomka. Po długich staraniach, udało im się, jednak miesiąc po poczęciu, Janet poroniła. Była w rozsypce, podczas gdy jej mąż wściekły nie rozumiał jak do tego doszło. Winił ją, winił siebie, winił wszystkich dookoła siebie za tą tragedię. Mimo wszystko, być może przez to wydarzenie, jeszcze bardziej oszalał na punkcie potomka i naciskał na Janet jeszcze częściej i mocniej by starali się o dziecko (na tyle natarczywie, że w dzisiejszych czasach nazwalibyśmy to gwałtem). I kiedy znów udało się począć maleństwo, wszystko wskazywało na to, że tym razem będzie inaczej.
Janet kochała to dziecko. Nadała mu imię (Theodore - Terry), całe dnie z nim rozmawiała, śpiewała, mówiła mu, że wszystko się ułoży gdy tylko przyjdzie na świat, że będzie jej ukojeniem. Jak bardzo się myliła...
Pewnej nocą obudził ją niewyobrażalny ból. W spazmach, gdy wyła z bólu, Perry zdołał jej pomóc dostać się do szpitala, gdzie okazało się, że i tym razem, w piątym miesiącu, doszło do poronienia. Lekarz wydał wtedy werdykt: Musiałby zdarzyć się cud by Janet udało się donosić ciąże. Żadna ówczesna medycyna nie mogła jej w tym pomóc i nie było innego wyjścia niż pogodzenie się z bezpłodnością.
Krótko po tym Perry odszedł od Janet. Nazwał ją przeklętą i wyrzucił obrączkę, którą kiedyś z miłością przyjął od kobiety. Gdyby wtedy w historii nie pojawiła się Kally oraz mały Vincent, Janet mogłaby się już nie pozbierać.
Skupiła się na karierze. Zabiła deskami przeszłość oraz odległe pragnienia, zapomniała imiona i nazwiska, odrzuciła wszystko w niepamięć.
Śpiewała, bo to dawało jej szczęście i radość. Żyła, bo chciała żyć wedle swoich wyborów. Słuchała, bo kiedyś nie słuchano. Kochała się, bo tego uczucia pragnęła, jednak nie kochała już ludzi. Od odejścia Perry'ego nie dopuściła do siebie już żadnego mężczyzny, by już nigdy przywiązanie jej nie zraniło.
CIEKAWOSTKI
-Wierzy w miłość, uwielbiaj ją! Jednak woli o niej śpiewać niż ją przeżywać.
-Lubi się zabawić, ten pełen podziwu i miłości wzrok jej schlebia. Żaden jednak z jej fanów nie nękał jej dłużej niż tego chciała.
-Nie chce opuścić Australii, chce jak najszybciej wrócić do swojej przyjaciółki Kally i do swoich stałych scen i teatrów.
-Lubi dużo pić.
-Nie przyzna tego pewnie nigdy na głos, jednak po nad życie chciałaby zostać matką, by móc przytulić, troszczyć się o tą małą istotkę... Wziąć ją na ręce... Stara się jednak o tym za często nie myśleć...
Offline
Strony: 1