Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Aiden Morton · 2021-01-15 02:04:54

- Gorący romans? - zapytałem, gdy już założył fartuch i wydał pierwsze polecenia co i jak przygotowujemy. Jeśli chodizlo o gotowanie to miałem do niego więcej niż stu procentowe zaufanie. - Oh Vincenie, Zadziwiasz mnie niezwykle. Zanużyłeś się w jakiś wymaginiwany świat i odczuwasz go naprawdę? - zapytałem z lekkim rozbawieniem, ale starając się brzmieć w miarę normalnie. Nie miałem przecież zamiaru się z niego skakać, po prostu rozbawiły mnie jego słowa.

Vincent Pearce · 2021-01-15 11:18:19

- Dokładnie tak - zaśmiałem się szczerze, choć Aiden wolał się powstrzymywać przed wyśmianiem mnie. Wolałem wyznać swoją miłość do fantazjowania przy romansach, czy chorą miłość do całej jego osoby, której dałem sobie upust na jego łóżku. Tak zwane mniejsze zło.
- Kiedy nie masz nic, wczuwanie się w książki gdzie wszyscy mają wszystko jest najlepszym co możesz robić - uznałem z uśmiechem, skupiając się na przygotowywaniu mięsa. - Uwielbiam czytać o pięknych życiach, o romansach które mimo wszystko wychodzą na prostą, które kipią namiętnością, oraz są po prostu... Szczęśliwe - westchnąłem ciężko. - Daje mi to nadzieję, że może i ja będę miał szczerze w życiu... - uśmiechnąłem się szczerze pod nosem. Bo już byłem szczęśliwy. - No i czasami podstawiam pod kobiece imię męskie i od razu jest ciekawiej - parsknąłem śmiechem.

Aiden Morton · 2021-01-15 17:39:32

Parsknalem śmiechem, było to sliniejsse ode mnie.
- Naprawdę? Męskie imię pod kobiece? - zapytałem, kręcąc głową z niedowierzaniem. - Faktycznie... Wtedy musi się robić naprawdę ciekawie - przytaknąłem ze śmiechem, szczerze tym rozbawiony. - Ciekawy pomysł, w życiu bym na to nie wpadł. Męskie imię pod kobiece... - powtórzyłem pod nosem.

Vincent Pearce · 2021-01-15 17:52:44

- Oh doprawdy, nie wpadł byś? Cóż, koniecznie spróbuj - zaśmiałem się cicho. Już nie chciałem dodawać, że jakby nie patrzeć, ja byłem tak jakby podstawionym imieniem męskim pod kobiece. Vincent, zamiast Isabell...
- Znasz mój sekret, lubię czytać romanse, również te ogniste. Nie można być w końcu cały czas intelektualistą i błyszczeć uśmiechem wśród szanownych gości - uznałem rozbawiony. - Możesz się śmiać, wiem że to śmieszne nie martw się - pokiwałem głową, nadal zajmując się mięsem by zaraz sięgać po półmisek. - Ale jeśli masz ochotę z przyjemnością ci jakiś pożyczę - zachichotałem.

Aiden Morton · 2021-01-15 18:05:31

- Nigdy nie interesowałem się tym typem powieści - odparłem od razu. - To raczej nie w moim stylu, Vini. Lubię być intelektualistą - zaznaczyłem, uśmiechając się lekko. - Ale dziękuję za propozycje. Jelsi kiedykolwiek zapragne sprawdzić, czy jednak się odnajdę w tego typu literaturze, to z całą pewnością dam ci znać - podsumowałem, zerkając na mojego Vincenta.

Vincent Pearce · 2021-01-15 18:16:05

- Będziesz mógł na mnie wtedy liczyć - zaśmiałem się cicho. - Ale może tak lepiej, ty jesteś intelektualistą, ja twoim towarzyskim kompanem i jakoś udało nam się to połączyć - przyznałem przemywając ręce i zabierając od Aidena warzywa które skroił, by dorzucić je do mięsa i dodać przypraw. - No dobrze, wsadzamy do piekarnika i niech się dzieje magia, sam mogę przyrządzić piree, dziękuję Ci za pomoc, miły - uśmiechnąłem się szeroko. - Możesz usiąść do tej książki od której cię oderwałem - uznałem z lekkim uśmiechem. - Ah no i jutro zaniosę nasze pranie do pralni przed zajęciami, więc tym też się nie musisz przejmować!

Aiden Morton · 2021-01-15 18:40:37

Westchnalem cicho, muskać dłonie i wycierając przeciągle.
- Sam wypełniasz wszystkie obowiązki? Miałeś zamiar pięć bułeczki, może lepiej ją odniosę pranie, wolę byś nie spóźniał się na zajęcia, to beznadziejny pomysł, zwłaszcza że pranie zanieść mogę ją - podsumowałem, kręcąc głową i musnąłem jego plecy palcami, wychodząc z kuchni. - Skup się na dotarciu na czas i na tych bułeczkach,a ja skupię się na praniu, a teraz na książce - mruknalem, wychodząc z kuchni i kierując się na kanapę.

Vincent Pearce · 2021-01-15 19:02:43

Oh to nie tak, że sam wypełniam wszystkie obowiązki, chcę po prostu pomóc, też mogłem to zrobić, miałem po drodze! Dodatkowo nadal czułem się winien to Aidenowi, w końcu dawał mi tak wiele, podczas gdy ja chciałem więcej i więcej nie mając wiele do zaoferowania w zamian. Nie lubiłem takich układów, jakiejś zależności, chciałem być warty jego! W końcu... chciałem jego miłości, chciałem jego myśli, spojrzeń, ust, ciała... Chciałem jego. A to bardzo dużo. Musiałem być wart takich pragnień.
Zająłem się obiadem, podczas gdy Aiden w salonie siedział na kanapie, z książką. Grała kolejna płyta z jazzem, za oknami słuchać było wieczorne życie ulicy, kilku rozkrzyczanych dzieciaków, czy wesoły śmiech dziewcząt, które gdzieś w grypce zmierzały.
Kiedy puree było gotowe, a mięso dochodziło już (też bym chciał), też przeszedłem do salonu by podejść do Aidena pogrążonego w lekturze i musnąć ustami jego policzek. Uważałem to za niezwykle słodkie, jak mężczyzna zawsze spogląda na mnie z ciągle tym samym pierwszym zaskoczeniem, które zaraz mijało, gdy widział mój uśmiech i błyszczące oczy.
- Możesz już przygotować stół, wyciągać wino? - zapytałem słodkim tonem, nadal pochylając się na wysokość twarzy Aidena.

Aiden Morton · 2021-01-15 19:19:54

- Chyba nie mam ochoty dziś na wino - przyznałem się, zerkając na leki rozchylone wargi Vincenta,a potem znów na jego oczy. Uśmiechnąłem się grzecznie. - Będę dziś preferował ciepłe napoje. Zrobię sobie herbatę, ale jeśli masz ochotę, to otwórz butelkę. Jestem pewien, że sobie z nią poradzimy zanim zaietrzeje - szepnąłem miękko, nie odrywając wzroku od jego błyszczących oczu i ciepłego wyrazu twarzy.

Vincent Pearce · 2021-01-15 19:26:03

- Hm, myślę że mamy całkiem dużo czasu - przytaknąłem rozbawiony. - Mi też zrób herbaty w takim razie, ja skoczę umyć ręce - powiedziałem i po krótkiej chwili po prostu wpatrywania się w siebie z bliskiej odległości (jedna z moich ulubionych czynności), wyprostowałem się, by przejść do łazienki i umyć ręce i przy okazji przemyć twarz. Ah... nadal mnie nosiło, może po obiadokolacji wyjdę na spacer i na papierosa?

Aiden Morton · 2021-01-15 19:30:37

Westchnąłem i odprowadziłem Vincenta wzrokiem z nutą żalu. Gdybym się szybciej zdecydował, to jeszcze... Skradlbym mu przynajmniej takiego małego całusa. Teraz już jednak odszedł i magia prysnęła, a winny byłem sam sobie. Za dużo myślisz Aiden, przestań myśleć tyle, przestań.
Przygotowałem nakrycia, oraz wstawiłem wodę, Vincent zaraz przyszedł do kuchni by znów zacząć się po niej kręcić i przygotowywać do końca jedzenie.

Vincent Pearce · 2021-01-15 19:42:57

Kiedy już skończyłem kręcić się w tą i z powrotem po małej kuchni, co Aidena zawsz niezwykle bawiło, zasiedliśmy do obiadu. Zazwyczaj tak robiłem, by przygotować więcej, by starczyło na tydzień, kiedy nie miałem czasu gotować, Aidenowi podobał się taki układ, sam potrafił przygotować sobie co nieco do większego dania, a gdy ja wracałem z manufaktury, dojadałem wszystko do końca głodny jak wilk. Tak jak wcześniej powiedziałem, udało nam się znaleźć jakiś złoty podział naszych zajęć, naszych charakterów i temperamentów. Oczywiście, pewnie że tęskniłem za tańcami i nocnymi imprezami, pewnie za to Aiden tęsknił za spokojem i ciszą przy mnie... ale mi aż tak nie brakowało tego wszystkiego, kiedy on był obok, więc pewnie i jemu nie przeszkadzała aż tak bardzo muzyka, i moje kroki.
- Hm, przejdę się. Muszę zapalić choć jednego przed snem - wyjaśniłem, odkładając naczynia do zlewu, kiedy mężczyzna zadeklarował twardo że pozmywa. - Wrócę niedługo, dobrze? Już jest za ciemno na jakieś eskapady... huh a więc zbliża się zima, szybko nastaje zmrok...

Aiden Morton · 2021-01-15 19:54:46

- Tak, zima. Ah, niestety nic przychodzi coraz wcześniej, a dni są coraz krótsze - szepnąłem pod nosem.
Vincent wyszedł, a ja dokończyłem sporządzanie, wziąłem wczesny prysznic i położyłem się u siebie w łóżku, razem z książką. Zaraz jednak zauważyłem, coś co mnie zaczęło zastanawiać. A mianowicie świeża powłoczka. Zagryzłem wargę w zastanowieniu, rozglądając się po pokoju i zastanawiając się kiedy ja zmieniałem. Ale byłem pewien, że w zeslzsym tygodniu...
Mniejsza. Ah, ależ ja byłem rozkojarzony. Skupiłem się na książce, nie myśląc nadmiernie o innych rzeczach.

Vincent Pearce · 2021-01-15 20:42:24

Wróciłem ze spaceru, wypaliłem kilka papierosów (powinienem przestać palić), a kiedy wszedłem do domu, od razy zauważyłem, że w salonie już nikogo nie było, a światło dochodziło jedynie z sypialni Aidena, oraz z kuchni, jedna nie zgaszona świeczka. Kiedy rzuciłem do mężczyzny, że już jestem, zabrałem swoje rzeczy z pokoju na przebranie i zaszyłem się w łazience na gorący prysznic. Wspominałem czasem Aidenowi, jak zimna woda potrafiła lecieć z kranów w moim domu, i że gorące prysznice jakie mogę tu sobie zafundować to jakieś błogosławieństwo. Chyba lubił gdy dzieliłem się z nim takimi małymi rzeczami, zawsze wtedy się uśmiechał.
Po umyciu się, w mojej piżamie, złożonej ze spodenek i lekkiej koszulce bez rękawów, oraz z lekko wilgotnymi włosami, zostawiłem swoje rzeczy w moim pokoju, jednak zaraz przeszedłem do pokoju Aidena. Tylko przez chwilkę przypomniało mi się, co tu wyprawiałem wcześniej, dokładnie w miejscu gdzie siedział teraz.
Też się umył, z niesamowitym spokojem na twarzy czytał jakąś książkę przy lampce. Widziałem wyraźnie jego mięśnie ramion, światło lampki oświetlało jego szczękę, twarz... Wyglądał bosko. W ciszy wsunąłem się na jego łóżko, kładąc głowę na jego ramieniu. W końcu powiedział że mogę tu spać.
- Mam nadzieję, że spędziłeś miło czas - mruknąłem, zerkając na strony książki.

Aiden Morton · 2021-01-15 20:46:29

Zamknąłem książkę, odkładając ją na bok, na szafkę nocną.
- Tak, już prawie kończę czytać. Miło jest się tak zrelaksować. Aż nie chce się wracać do rzeczywistości jutro - mruknalem, spoglądając na Vincenta z zadowoleniem. - Ale jakoś będzie trzeba. - Uśmiechnąłem się. - Twój spacer chyba się przeciągnął, coś cię zatrzymało na zewnątrz? Czy po prostu zamyślony straciłeś poczucie czasu? - dopytywałem z zaciekawieniem.

Vincent Pearce · 2021-01-15 20:54:51

Kiedy już odłożył książkę mogłem się łatwiej w niego wtulić. Położyłem rękę na jego torsie, tak jak rano w łóżku hotelowym. Wcześniej lekko muskałem jego naga skórę, teraz jedynie przez koszulkę, jednak i tak mi się to podobało. Uśmiechnąłem się lekko na jego słowa.
- Znasz mnie. Zapatrzyłem się na światła z baru, minęły mnie roześmiane przyjaciółki, potem straciłem trochę rezon, przy głównej ulicy, a wracając mniejszymi uliczkami użyczyłem komuś ognia... Oh i za dużo palę - wyznałem z bólem. - Gdyby matka mnie zobaczyła, zdzieliłaby mnie ścierką, obiecałem jej palić mniej - przyznałem się do występku. Nadal wodziłem leniwie dłonią po jego torsie, śledząc własne palce wzrokiem.

Aiden Morton · 2021-01-15 21:12:24

Przez chwilę nic nie mówiłem. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem, zerkając na jego dłoń. Po chwili jednak sięgnąłem po nią i splatalem ze sobą nasze palce, unieruchamiając jego dłoń na moim torsie. Vincent zerknal na mnie pytająco. Uśmiechnąłem się jedynie szerzej.
- W takim razie postaram się pomóc w tym. Obiecuje nie palić przy tobie,zapewne nam obojgu pójdzie to na zdrowie. No chyba że zaczniesz przede mną uciekać, by zapalić w samotności? Będziesz tak robił? - zapytałem z nutą niepokoju.

Vincent Pearce · 2021-01-15 21:21:30

Uśmiechnąłem się lekko, zapatrzony w Aidena z uwielbieniem.
- Nie umiałbym od ciebie uciekać, mój miły - zaśmiałem się cichutko. - Nawet za nałogiem. Za pewne, gdy najedzie mnie znów głód, po prostu ci powiem o tym wprost... Na pewno jesteś wart więcej, niż jeden czy dwa papierosy - uspokoiłem go nieco żartobliwie, bo naprawdę dziwnym było mi myśleć, że ukrywałbym jakby w głupiej tajemnicy przed Aidenem, że wyszedłem tylko by zapalić, by on się nie dowiedział. Głupota...

Aiden Morton · 2021-01-15 21:30:31

- Dobrze to słyszeć... A zatem ja nie palę przy tobie,a ty starasz się sam ograniczyć - podsumowałem, uśmiechając się z zadowoleniem. Zagryzłem zaraz policzki od środka, zerkając na nasze dłonie a potem na twarz Vincenta. Ah, znów czułem tą chęć co wczensiej, gdy siedziałem na kanapie i...
Aiden, miałeś przestać myśleć, przestać rozmyślać, dedykować, rozprawiać debaty w głowie. Po prostu to zrób.
Odsunąłem się, siadając, a Vincent popatrzył na mnie z nutą niepokoju, na szczęście nie za długo. Bo zaraz się do niego pochyliłem bu pocałować go w usta, najpierw ostrożnie, potem... przeciągając ta chwilę.
- Cieszę się też, że wpadłeś do mnie, a nie uryłeś się w spoin pokoju - dodałem szeptem.

Vincent Pearce · 2021-01-15 21:38:11

Patrzyłem na niego lekko zaskoczony, a lekko po prostu odurzony własnym uczuciem do niego. Udało mi się jednak uśmiechnąć do mężczyzny, po prostu wciąż tak na niego patrząc.
- A ja się cieszę, że dostałem tu zaproszenie... Mówiłem ci już, sam nie chciałem ci wchodzić na głowę, jednak kiedy sam mnie zaprosiłeś... Oh, nie zamierzam rezygnować z takiego zaszczytu - zaśmiałem się znów cicho, przysuwając się do niego i trącając jego nosem swój nos. - Nie będę się przed tobą chował...

#181 2021-01-15 02:04:54

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#182 2021-01-15 11:18:19

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#183 2021-01-15 17:39:32

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#184 2021-01-15 17:52:44

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#185 2021-01-15 18:05:31

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#186 2021-01-15 18:16:05

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#187 2021-01-15 18:40:37

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#188 2021-01-15 19:02:43

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#189 2021-01-15 19:19:54

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#190 2021-01-15 19:26:03

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#191 2021-01-15 19:30:37

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#192 2021-01-15 19:42:57

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#193 2021-01-15 19:54:46

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#194 2021-01-15 20:42:24

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#195 2021-01-15 20:46:29

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#196 2021-01-15 20:54:51

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#197 2021-01-15 21:12:24

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#198 2021-01-15 21:21:30

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#199 2021-01-15 21:30:31

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

#200 2021-01-15 21:38:11

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Stopka